Trochę nam się tu zakurzyło :P Niestety ostatnio brak czasu na wszystko spowodowało zaniedbaniami... Ale mniejsza o to, bo wracamy! Z zaległych rzeczy o których nie pisałam, a trochę tego było, to muszę powiedzieć np, że byliśmy z Limonem drugi raz na owcach i szykujemy się na podejście do HWT :D Poza tym 2 seminaria z Asią Hewelt, które jak zwykle zaowocowały ogromną ilością wiedzy i oczywiście rzeczy do poprawek (bo bez poprawek OBI byłoby nudne :P). Ale wróćmy do teraźniejszości...
W miniony weekend byłam z Limonem w Boduszewie na II OBI Turnieju. I było super! Te treningowe zawody będą u mnie zajmowały wysoką pozycję pośród zawodów wszelakich, bo organizacja była świetna i atmosfera też. Dużo znajomych więc nie ma mowy o nudzie i w ogóle atmosfera była cudna! Dzięki wielkie! Ale wróćmy do startu. Przed zawodami miałam plan nagrodzić Limona w trakcie 2 ćwiczeń - przywołania i kwadratka, co by zaowocowało na oficjalnych zawodach, na które jedziemy za miesiąc. Niestety rozkład ćwiczeń okazał się dla mnie tragiczny, bo przywołanie było pierwsze a kwadrat ostatni... I tu już się cały plan sypnął... Przejdę teraz do omówienia ćwiczeń.
ZOSTAWANIE 12/20
Masakra! Nie wiem co się uroiło w tej bezmózgiej białej łepetynie ale zachowywał się jak nahajany ozik! Już po zostawaniu myślałam, że wykastruję go na miejscu :P Nie ćwiczyłam zostawania dużo, ale ćwiczyłam i niestety poprawy brak, a nawet jest pogorszenie... No cóż - wniosek ćwiczyć dużo więcej!
PRYWOŁANIE 20/40
Bo po zatrzymaniu zwolniłam go do piłki. Ale zatrzymanie było bardzo ładne, w tym ćwiczeniu widać progres. Zatrzymał się na moją komendę i czekał, czekał, czekał aż dostał piłkę zamiast przywołania! Mam nadzieję na widoczną poprawę na następnych zawodach.
POZYCJE W MARSZU 24/30
Z tego jestem zadowolona, chociaż stój nie wygląda jeszcze tak jakbym chciała (czasem pojawia się kroczek po komendzie) ale pracujemy. W komentarzu mam napisane "zbyt szybkie zabranie psa do siebie po stój". Nie mam pojęcia o co chodzi. Często wydaję Limonowi komendę na powrocie gdy jestem na wysokości białego zadu i po raz pierwszy ktoś zwrócił mi na to uwagę...
KIERUNKI 0/30
Nie wiem do końca za co to zero, bo jak dla mnie powinniśmy mieć uciachane punkty za dodatkową komendę tylko, no ale... Limon sierota zagapił się gdy jego aport był rozkładany i obudził się w momencie gdy drugi aport był odkładany. Już jak go odprowadzałam to wiedziałam, że sierota pobiegnie po lewy, ale dał się bardzo ładnie odwołać i wysłałam go jeszcze raz ma prawy. I tu było widać na początku zdziwienie u Limona "jak to nie ten" i wręcz uśmiech na pychu gdy zobaczył prawy aport i pobiegł po niego radosnym kłusikiem! Mimo 0 jestem zadowolona, bo włączył myślenie w końcu! No i powroty... I tak wyglądają już lepiej, ale ostatnio zaczęłam z nim ćwiczyć (dosłownie na ostatnich 2 treningach) przychodzenie z aportkami wszelakimi do nogi (bo do tej pory siadał przede mną). I nie myślałam, że po 2 treningach będzie o tym pamiętał, okazało się że pamiętał... Przy każdym aportku :D
ZMIANY POZYCJI 28/40
Widać poprawę! Niestety trafiliśmy na tą gorszą zmianę, a wyszła o niebo lepiej! I tak gorsza zmiana stała się tą lepszą :D Do dłubania dalej, musimy kiedyś dojść do perfekcji!
PRZESZKODA 30/30
Wszytko było idealne oprócz wolnego powrotu. Ale jak pisałam wyżej, ćwiczymy to od 2 treningów...
PATYKI 34/40
Bardzo ładnie znalazł swój i zaczął powrót galopem, po czym w połowie zwolnił. Dłubiemy to powolutku, ale niestety każda próba natychmiastowego przyspieszenia skutkuje podbiegnięciem do patyków i wzięciem nieodpowiedniego, w sumie pierwszego lepszego i (tak czy siak) wolnego powrotu kłusem... Dlatego na razie bardzo wolno go przyspieszam, bo w tym ćwiczeniu priorytetem jest dla mnie wyszukanie odpowiedniego patyka a nie tempo powrotu... Ale jeden postęp już przy patykach jest! Brak podgryzania! Jak złapał tak doniósł, nie poprawiał! Czyli dłubanina daje efekty!
KWADRAT 0/40
Niestety tu nastąpiła zamiana kolejności ćwiczeń, bo miało być pierwotnie chodzenie. A ja jestem pała i nie poprosiłam, żeby najpierw zrobić chodzenie! Zapomniałam, że to są zawody treningowe i mogę modyfikować jak chcę... Wiedziałam że z kwadratem będzie problem, bo tak jak mamy spierdzielony kwadrat od samego początku przez stare metody nauczania, tak Limon wręcz nienawidzi tego ćwiczenia... A poza tym dopiero co na drodze do kwadratka były aporty węchowe! I ja głupia zamiast wysłać go z małej odległości i mu ułatwić to mu utrudniłam i głupol zamiast zlokalizować kwadrat to szukał patyków :( Niestety mamy miesiąc na odpracowanie, ale dziękuję Asi za pomysł jak to zrobić! Taki trener to skarb!
CHODZENIE 21/30
Przez popsuty kwadrat Limon się rozwalił i chodzenie było takie sobie. Nie podobało mi się, zgubił się 2 razy, plus raz zgubiłam się ja... Jedyne co mnie pociesza, to to że pozycja się poprawiła, ale tu jest jeszcze dłubania a dłubania przed nami!
WRAŻENIE OGÓLNE 20/20
No nie mogło być inaczej, bo sędzina była Limonem zachwycona :P
W każdym bądź razie zajęliśmy 3 lokatę (szok!) i dostaliśmy kilka nagród dodatkowych: "dla najlepszego nieowczarka", "dla najlepszego mixa", "za najlepszy aport węchowy" oraz moja ulubiona specjalna nagroda od sędziny :D
Niestety na każdych zawodach w większości to ja robię głupie błędy i zamiast ułatwić psu to mu utrudniam... Ale to raczej wynika z małej ilości startów i braku obycia... Plus dodatkowo praca z psem, u którego w wieku ponad 4 lat trzeba było poprawiać wszystko i zmieniać praktycznie wszystko łącznie ze WSZYSTKIMI komendami nie jest łatwa. Ale ja staram się zauważać same plusy, bo gdybym dalej pracowała na metodach, na których zaczynałam to nie byłabym w stanie zająć żadnego fajnego miejsca, no chyba, że psu wyjątkowo akurat by się chciało...
Chciałam jeszcze podziękować, po pierwsze Asi Hewelt, bo gdyby nie Ty Asiu, to by nas nie było ;) Dziękujemy za rady i w ogóle! Dziękuję też Krzyśkowi za zdjęcia :) Co prawda wyglądam na nich jak gruba fioletowa śliwka, ale cóż :P Patrzcie na Limona nie na mnie :D I dziękuję też całej ekipie obecnej na zawodach! Miło było Was zobaczyć znów i mam nadzieję do zobaczenia w Świebodzicach!
A tak z innej beczki to ja teraz czekam ;) I później też tak będę czekać do kwietnia, a później jeszcze do czerwca, więc trzymajcie kciuki!
W miniony weekend byłam z Limonem w Boduszewie na II OBI Turnieju. I było super! Te treningowe zawody będą u mnie zajmowały wysoką pozycję pośród zawodów wszelakich, bo organizacja była świetna i atmosfera też. Dużo znajomych więc nie ma mowy o nudzie i w ogóle atmosfera była cudna! Dzięki wielkie! Ale wróćmy do startu. Przed zawodami miałam plan nagrodzić Limona w trakcie 2 ćwiczeń - przywołania i kwadratka, co by zaowocowało na oficjalnych zawodach, na które jedziemy za miesiąc. Niestety rozkład ćwiczeń okazał się dla mnie tragiczny, bo przywołanie było pierwsze a kwadrat ostatni... I tu już się cały plan sypnął... Przejdę teraz do omówienia ćwiczeń.
ZOSTAWANIE 12/20
Masakra! Nie wiem co się uroiło w tej bezmózgiej białej łepetynie ale zachowywał się jak nahajany ozik! Już po zostawaniu myślałam, że wykastruję go na miejscu :P Nie ćwiczyłam zostawania dużo, ale ćwiczyłam i niestety poprawy brak, a nawet jest pogorszenie... No cóż - wniosek ćwiczyć dużo więcej!
PRYWOŁANIE 20/40
Bo po zatrzymaniu zwolniłam go do piłki. Ale zatrzymanie było bardzo ładne, w tym ćwiczeniu widać progres. Zatrzymał się na moją komendę i czekał, czekał, czekał aż dostał piłkę zamiast przywołania! Mam nadzieję na widoczną poprawę na następnych zawodach.
POZYCJE W MARSZU 24/30
Z tego jestem zadowolona, chociaż stój nie wygląda jeszcze tak jakbym chciała (czasem pojawia się kroczek po komendzie) ale pracujemy. W komentarzu mam napisane "zbyt szybkie zabranie psa do siebie po stój". Nie mam pojęcia o co chodzi. Często wydaję Limonowi komendę na powrocie gdy jestem na wysokości białego zadu i po raz pierwszy ktoś zwrócił mi na to uwagę...
KIERUNKI 0/30
Nie wiem do końca za co to zero, bo jak dla mnie powinniśmy mieć uciachane punkty za dodatkową komendę tylko, no ale... Limon sierota zagapił się gdy jego aport był rozkładany i obudził się w momencie gdy drugi aport był odkładany. Już jak go odprowadzałam to wiedziałam, że sierota pobiegnie po lewy, ale dał się bardzo ładnie odwołać i wysłałam go jeszcze raz ma prawy. I tu było widać na początku zdziwienie u Limona "jak to nie ten" i wręcz uśmiech na pychu gdy zobaczył prawy aport i pobiegł po niego radosnym kłusikiem! Mimo 0 jestem zadowolona, bo włączył myślenie w końcu! No i powroty... I tak wyglądają już lepiej, ale ostatnio zaczęłam z nim ćwiczyć (dosłownie na ostatnich 2 treningach) przychodzenie z aportkami wszelakimi do nogi (bo do tej pory siadał przede mną). I nie myślałam, że po 2 treningach będzie o tym pamiętał, okazało się że pamiętał... Przy każdym aportku :D
ZMIANY POZYCJI 28/40
Widać poprawę! Niestety trafiliśmy na tą gorszą zmianę, a wyszła o niebo lepiej! I tak gorsza zmiana stała się tą lepszą :D Do dłubania dalej, musimy kiedyś dojść do perfekcji!
PRZESZKODA 30/30
Wszytko było idealne oprócz wolnego powrotu. Ale jak pisałam wyżej, ćwiczymy to od 2 treningów...
PATYKI 34/40
Bardzo ładnie znalazł swój i zaczął powrót galopem, po czym w połowie zwolnił. Dłubiemy to powolutku, ale niestety każda próba natychmiastowego przyspieszenia skutkuje podbiegnięciem do patyków i wzięciem nieodpowiedniego, w sumie pierwszego lepszego i (tak czy siak) wolnego powrotu kłusem... Dlatego na razie bardzo wolno go przyspieszam, bo w tym ćwiczeniu priorytetem jest dla mnie wyszukanie odpowiedniego patyka a nie tempo powrotu... Ale jeden postęp już przy patykach jest! Brak podgryzania! Jak złapał tak doniósł, nie poprawiał! Czyli dłubanina daje efekty!
KWADRAT 0/40
Niestety tu nastąpiła zamiana kolejności ćwiczeń, bo miało być pierwotnie chodzenie. A ja jestem pała i nie poprosiłam, żeby najpierw zrobić chodzenie! Zapomniałam, że to są zawody treningowe i mogę modyfikować jak chcę... Wiedziałam że z kwadratem będzie problem, bo tak jak mamy spierdzielony kwadrat od samego początku przez stare metody nauczania, tak Limon wręcz nienawidzi tego ćwiczenia... A poza tym dopiero co na drodze do kwadratka były aporty węchowe! I ja głupia zamiast wysłać go z małej odległości i mu ułatwić to mu utrudniłam i głupol zamiast zlokalizować kwadrat to szukał patyków :( Niestety mamy miesiąc na odpracowanie, ale dziękuję Asi za pomysł jak to zrobić! Taki trener to skarb!
CHODZENIE 21/30
Przez popsuty kwadrat Limon się rozwalił i chodzenie było takie sobie. Nie podobało mi się, zgubił się 2 razy, plus raz zgubiłam się ja... Jedyne co mnie pociesza, to to że pozycja się poprawiła, ale tu jest jeszcze dłubania a dłubania przed nami!
WRAŻENIE OGÓLNE 20/20
No nie mogło być inaczej, bo sędzina była Limonem zachwycona :P
W każdym bądź razie zajęliśmy 3 lokatę (szok!) i dostaliśmy kilka nagród dodatkowych: "dla najlepszego nieowczarka", "dla najlepszego mixa", "za najlepszy aport węchowy" oraz moja ulubiona specjalna nagroda od sędziny :D
Niestety na każdych zawodach w większości to ja robię głupie błędy i zamiast ułatwić psu to mu utrudniam... Ale to raczej wynika z małej ilości startów i braku obycia... Plus dodatkowo praca z psem, u którego w wieku ponad 4 lat trzeba było poprawiać wszystko i zmieniać praktycznie wszystko łącznie ze WSZYSTKIMI komendami nie jest łatwa. Ale ja staram się zauważać same plusy, bo gdybym dalej pracowała na metodach, na których zaczynałam to nie byłabym w stanie zająć żadnego fajnego miejsca, no chyba, że psu wyjątkowo akurat by się chciało...
Chciałam jeszcze podziękować, po pierwsze Asi Hewelt, bo gdyby nie Ty Asiu, to by nas nie było ;) Dziękujemy za rady i w ogóle! Dziękuję też Krzyśkowi za zdjęcia :) Co prawda wyglądam na nich jak gruba fioletowa śliwka, ale cóż :P Patrzcie na Limona nie na mnie :D I dziękuję też całej ekipie obecnej na zawodach! Miło było Was zobaczyć znów i mam nadzieję do zobaczenia w Świebodzicach!
A tak z innej beczki to ja teraz czekam ;) I później też tak będę czekać do kwietnia, a później jeszcze do czerwca, więc trzymajcie kciuki!