Miniony weekend spędziliśmy z Limonem w Krzyżowej na podwójnych zawodach OBI. Miejsce super malownicze, bardzo mi się tam podobało. Pogoda nie rozpieszczała, w sobotę rano śnieg, później deszcz, w niedzielę silny wiatr. Dobrze, że Limonowi wszystko jedno czy wieje czy leje :P Co do samych startów, z sobotniego byłam bardzo zadowolona, chociaż zeszliśmy z ringu bez oceny (zabrakło nam 2 pkt do dobrej :( ) tylko przez to, że Limon robiąc patyczki wbiegł do kwadratu. Poskutkowało to dwoma zerami, jednym za patyczki, a drugim za kwadrat. Mimo to czułam, że Limon jest cały czas ze mną, był bardzo skupiony i pełen energii. Podobał mi się ten start, gorzej było z niedzielnym. Na wyłączonym mózgu i z głową w chmurach jakimś cudem udało się Limonowi wykonać wszystkie ćwiczenia, lepiej lub gorzej, ale wszystkie co dało mu 2 lokatę w niedzielę :D W sobotę był tak na prawdę 3 psem w stawce, ale że bez oceny to i bez lokaty...
ZOSTAWANIE (sobota/niedziela) 9,5/9,5
Zostawanie się poprawiło, brak jęczenia. Punkty ucięte za przebieranie łapami podczas mojego odchodzenia. Ale poza tym super wysiedziane. Jestem zadowolona.
CHODZENIE 7/6,5
Sobotnie chodzenie bardzo mi się podobało. Wyglądało o niebo lepiej niż w Poznaniu ostatnio. Jedynie co to przy wolnym tempie "tańczył" bo mu się wydawało, że zaraz będzie zwrot w lewo :P Kontakt był super, energia też. Gorzej było w niedzielę. Ale to jak pisałam wyżej, mózg został w klatce... Pozbierał się tak mniej więcej w połowie chodzenia i później było ok. Pozycja się przynajmniej cofnęła.
KOMENDY W MARSZU 8,5/7,5
Mam tylko jedno zastrzeżenie... W sobotę ze stój ruszył minimalnie przed komendą. W niedziele z powodu braku mózgu obrócił się w bok... Mam nadzieję tylko, że Limon tego mózgu nie zostawił na terenie zawodów :P Siady w oba dni ok. Brak pomyłek, chociaż martwiłam się o to, bo w sobotę była zmieniona kolejność. Ale dał chłopak radę ;)
PRZYWOŁANIE 9/6
Oba przywołania podobne, wykonane ok. Tempo ok, zatrzymanie ok. W niedzielę strata punktów, bo Limon się zawiesił przy dojściu do nogi i musiałam dać mu drugą komendę.
KWADRAT 0 (chociaż mogło być 7)/9
Tak jak pisałam wcześniej. Sobotni kwadrat wyzerowany dlatego, że patyczki były położone metr (?) od kwadratka, może trochę więcej, może mniej, nie mam linijki w oczach. Plus do tego wysyłanie "na kwadrat" czego nie ćwiczyliśmy. Limon biegnąc po patyczek wparował do kwadratu i w ten sposób wyzerował sobie ćwiczenie, które miało być wykonywane później... Załamałam się, tym bardziej, że gdy już doszło do tego prawidłowego w kolejności kwadratka, to Limon zrobił go świetnie. Tempo superanckie! Zatrzymanie super! Jedyne do czego bym się przyczepiła to to, że po położeniu przesunął się w bok, ale kawałeczek tylko. Przywołanie do nogi też było super, więc się trochę załamałam, bo jakby nie patrzeć 80 pktów myknęło nam przed nosem... Niedzielny kwadrat w podobnym wykonaniu, tylko przywołanie trochę gorsze. Nie mam się do czego przyczepić oprócz braku mózgu :P
KIERUNKI 5,5/5,5
To jest to ćwiczenie, które biorę na tapetę teraz! W oba dni głupek zrobił ten sam błąd. W sobotę mieliśmy prawy aport, w niedzielę lewy. W sobotę po odprowadzeniu gamonia do pachołka wysyłam go na prawy aport, a ten odwija się w lewo i biegnie do lewego... Na całe szczęście dał się zatrzymać i nakierunkować na prawidłowy aport... W niedzielę zrobił ten sam numer, tylko w drugą stronę... Nie wiem co mu się stało, że tak zaczął strony mylić, ale już wiem jak ćwiczyć, żeby to poprawić ;)
PATYKI 0/8
Tak jak pisałam wcześniej. 0 w sobotę za to wparowanie do kwadratu plus już jak go wróciłam to zgarnął pierwszy lepszy patyk i przyszedł do mnie... W niedzielę za to patyki idealne do momentu powrotu. Wysłanie dynamiczne, ładnie wyhamował przed i wąchał każdy po kole po kolei! Aż trafił na swój, podebrał i wracał kłusikiem. Za to i za krzywy siad starta aż 2 pkt :( Ale i tak jestem zadowolona, bo wyszukiwanie było takie jak bym chciała u niego widzieć zawsze. Czyli sprawdzanie po kolei, nie próbował nawet podebrać innego patyka, było wyraźnie widać, że węszył. Tu musimy poprawić głównie powroty. Ale plan już jest :P
ZMIANA POZYCJI 7/5,5
W sobotę mieliśmy kolejność siad-stój-waruj. Przesunął się kawałek przy drugim położeniu, tak to się do niczego więcej nie mogę przyczepić, nie wiem tylko czemu strata aż tylu punktów! W niedzielę mieliśmy kolejność stój-siad-waruj i tu przesuwał się do przodu przy siadaniu. Wyraźnie nie mamy dobrze zrobionej pozycji ze stój do siad, wychodzą tu stare problemy szkoleniowe, czyli pozycje "trochę na przód, trochę na tył". Dodatkowo musiałam powtórzyć mu 2 razy komendę na waruj bo się głupek zapatrzył...
PRZESZKODA 8/8
W sobotę nie mam się do czego przyczepić oprócz krzywego siadu, bo tempo było fajne. Sędzia twierdził, że Limon podgryzał, ale on tylko podrzucał głową, bo koziołek miał za wysokie boki i wchodził mu w oczy... W niedzielę brzydkie dojście do nogi, nic więcej.
WRAŻENIE OGÓLNE 10/10
No nie mogło być inaczej :P Ale tak szczerze tonie wiem czy któryś z zawodników dostał niższą tą ocenę :D
Tak czy siak, ogrom pracy jeszcze przed nami. Ale dzięki Asi Hewelt na bieżąco wiem nad czym i jak mam pracować! Więc dziękuję Ci Asiu za pomoc, bardzo, bardzo ale to baaaardzo! Chciałam podziękować też Ani, za pomoc, filmiki i w ogóle :P Organizatorom za super zawody (mam nadzieję, że jednak nie ostatnie) oraz innym uczestnikom za super atmosferę (nie licząc tego jednego incydentu). Gratuluję jeszcze raz zwycięzcą i do zobaczenia następnym razem!
A poniżej film i foty :)
ZOSTAWANIE (sobota/niedziela) 9,5/9,5
Zostawanie się poprawiło, brak jęczenia. Punkty ucięte za przebieranie łapami podczas mojego odchodzenia. Ale poza tym super wysiedziane. Jestem zadowolona.
CHODZENIE 7/6,5
Sobotnie chodzenie bardzo mi się podobało. Wyglądało o niebo lepiej niż w Poznaniu ostatnio. Jedynie co to przy wolnym tempie "tańczył" bo mu się wydawało, że zaraz będzie zwrot w lewo :P Kontakt był super, energia też. Gorzej było w niedzielę. Ale to jak pisałam wyżej, mózg został w klatce... Pozbierał się tak mniej więcej w połowie chodzenia i później było ok. Pozycja się przynajmniej cofnęła.
KOMENDY W MARSZU 8,5/7,5
Mam tylko jedno zastrzeżenie... W sobotę ze stój ruszył minimalnie przed komendą. W niedziele z powodu braku mózgu obrócił się w bok... Mam nadzieję tylko, że Limon tego mózgu nie zostawił na terenie zawodów :P Siady w oba dni ok. Brak pomyłek, chociaż martwiłam się o to, bo w sobotę była zmieniona kolejność. Ale dał chłopak radę ;)
PRZYWOŁANIE 9/6
Oba przywołania podobne, wykonane ok. Tempo ok, zatrzymanie ok. W niedzielę strata punktów, bo Limon się zawiesił przy dojściu do nogi i musiałam dać mu drugą komendę.
KWADRAT 0 (chociaż mogło być 7)/9
Tak jak pisałam wcześniej. Sobotni kwadrat wyzerowany dlatego, że patyczki były położone metr (?) od kwadratka, może trochę więcej, może mniej, nie mam linijki w oczach. Plus do tego wysyłanie "na kwadrat" czego nie ćwiczyliśmy. Limon biegnąc po patyczek wparował do kwadratu i w ten sposób wyzerował sobie ćwiczenie, które miało być wykonywane później... Załamałam się, tym bardziej, że gdy już doszło do tego prawidłowego w kolejności kwadratka, to Limon zrobił go świetnie. Tempo superanckie! Zatrzymanie super! Jedyne do czego bym się przyczepiła to to, że po położeniu przesunął się w bok, ale kawałeczek tylko. Przywołanie do nogi też było super, więc się trochę załamałam, bo jakby nie patrzeć 80 pktów myknęło nam przed nosem... Niedzielny kwadrat w podobnym wykonaniu, tylko przywołanie trochę gorsze. Nie mam się do czego przyczepić oprócz braku mózgu :P
KIERUNKI 5,5/5,5
To jest to ćwiczenie, które biorę na tapetę teraz! W oba dni głupek zrobił ten sam błąd. W sobotę mieliśmy prawy aport, w niedzielę lewy. W sobotę po odprowadzeniu gamonia do pachołka wysyłam go na prawy aport, a ten odwija się w lewo i biegnie do lewego... Na całe szczęście dał się zatrzymać i nakierunkować na prawidłowy aport... W niedzielę zrobił ten sam numer, tylko w drugą stronę... Nie wiem co mu się stało, że tak zaczął strony mylić, ale już wiem jak ćwiczyć, żeby to poprawić ;)
PATYKI 0/8
Tak jak pisałam wcześniej. 0 w sobotę za to wparowanie do kwadratu plus już jak go wróciłam to zgarnął pierwszy lepszy patyk i przyszedł do mnie... W niedzielę za to patyki idealne do momentu powrotu. Wysłanie dynamiczne, ładnie wyhamował przed i wąchał każdy po kole po kolei! Aż trafił na swój, podebrał i wracał kłusikiem. Za to i za krzywy siad starta aż 2 pkt :( Ale i tak jestem zadowolona, bo wyszukiwanie było takie jak bym chciała u niego widzieć zawsze. Czyli sprawdzanie po kolei, nie próbował nawet podebrać innego patyka, było wyraźnie widać, że węszył. Tu musimy poprawić głównie powroty. Ale plan już jest :P
ZMIANA POZYCJI 7/5,5
W sobotę mieliśmy kolejność siad-stój-waruj. Przesunął się kawałek przy drugim położeniu, tak to się do niczego więcej nie mogę przyczepić, nie wiem tylko czemu strata aż tylu punktów! W niedzielę mieliśmy kolejność stój-siad-waruj i tu przesuwał się do przodu przy siadaniu. Wyraźnie nie mamy dobrze zrobionej pozycji ze stój do siad, wychodzą tu stare problemy szkoleniowe, czyli pozycje "trochę na przód, trochę na tył". Dodatkowo musiałam powtórzyć mu 2 razy komendę na waruj bo się głupek zapatrzył...
PRZESZKODA 8/8
W sobotę nie mam się do czego przyczepić oprócz krzywego siadu, bo tempo było fajne. Sędzia twierdził, że Limon podgryzał, ale on tylko podrzucał głową, bo koziołek miał za wysokie boki i wchodził mu w oczy... W niedzielę brzydkie dojście do nogi, nic więcej.
WRAŻENIE OGÓLNE 10/10
No nie mogło być inaczej :P Ale tak szczerze tonie wiem czy któryś z zawodników dostał niższą tą ocenę :D
Tak czy siak, ogrom pracy jeszcze przed nami. Ale dzięki Asi Hewelt na bieżąco wiem nad czym i jak mam pracować! Więc dziękuję Ci Asiu za pomoc, bardzo, bardzo ale to baaaardzo! Chciałam podziękować też Ani, za pomoc, filmiki i w ogóle :P Organizatorom za super zawody (mam nadzieję, że jednak nie ostatnie) oraz innym uczestnikom za super atmosferę (nie licząc tego jednego incydentu). Gratuluję jeszcze raz zwycięzcą i do zobaczenia następnym razem!
A poniżej film i foty :)